Dead Start Talk logo

Dead Star Talk – odważny debiut z „TOO MANY TOO MUCH”

Dead Star Talk, zespół z Danii i Niemiec, wstrząsnął światem muzycznym swoim debiutanckim albumem zatytułowanym „TOO MANY TOO MUCH„. Album, który ukazał się w 2022 roku, został entuzjastycznie przyjęty przez recenzentów i dziennikarzy muzycznych z różnych stron Europy. Sprawdźmy, jakie wrażenia wywołał ich pierwszy pełny album.

Według niemieckiego magazynu Visions, 10 utworów zawartych na płycie są pełne potencjału hitów i łatwości dostępu. Recenzenci zauważyli, że każda melodia zastępuje kolejną, zanim zdążysz ją zauważyć. To świadczy o umiejętności zespołu łączenia różnych brzmień w spójną całość, co zdaniem Visions Magazine sprawia, że album jest niezwykle atrakcyjny dla słuchaczy.

Our Sound Music z Wielkiej Brytanii uznaje Dead Star Talk za zespół, który wyprzedza swoje czasy. Recenzenci podkreślają, że spodziewają się, iż muzyka zespołu szybko dotrze do słuchaczy w Ameryce, Wielkiej Brytanii i nie tylko. Zaskakujące jest, że mimo pochodzenia z kraju o niewielkim muzycznym związku z potęgami światowej sceny muzycznej, Dead Star Talk udowodnili, że wszystko jest możliwe, a „TOO MANY TOO MUCH” to tylko początek ich muzycznej podróży.

Dead Star Talk: od lewej: Günes Kocak (gitara-wokal), Erik Jensen (bas), Christian Bühl (gitara-wokal) i Claus Nielsen (bębny)

Classic Rock Magazin również nie szczędzi komplementów. Ich zdaniem utwory zespołu oscylują między groovem, punkiem a chwytliwością. Masywne gitary i poruszające refreny sprawiają, że Dead Star Talk wyróżnia się w 2022 roku. To zjawisko, które zaskakuje i zachwyca.

Zespół zdobył uznanie nie tylko w Europie Zachodniej. Peace, Love & Bananas z Hiszpanii porównuje Dead Star Talk do złotej ery brytyjskiego popu z lat 90. Recenzenci zauważają, że muzycy przywołali ducha tamtego czasu, oferując coś wyjątkowego.

Nordic Music Central z Wielkiej Brytanii twierdzi, że Dead Star Talk to najświeższy od dawna oddech britpopu. Ich muzyka jest porównywana do najlepszych dzieł tego gatunku z lat 90.

Bloger Kendall Lacey przewiduje wielką przyszłość dla zespołu, sugerując, że Dead Star Talk może być kolejnym zespołem zdolnym podbić areny muzyczne. To świadczy o ogromnym potencjale, który kryje się w ich debiutanckim albumie.

Gaffa z Danii zauważa, że album emanuje autentyczną miłością do gitarowego i chóralnego rocka. To uczucie jest wyczuwalne przez całą płytę, co sprawia, że jest ona doskonała na długie, jasne letnie noce.

Dead Star Talk zyskali również uznanie w radiu, jak twierdzi John Kennedy z Radio X. Pomimo pochodzenia członków zespołu z Danii i Niemiec, Dead Star Talk wydaje się być zanurzony w brytyjskim britpopie, co doceniają słuchacze i krytycy.

Dead Star Talk: od lewej: Claus Nielsen (bębny), Günes Kocak (gitara-wokal), Christian Bühl (gitara-wokal), Erik Jensen (bas)

Oceny zespołu znajdują potwierdzenie także w Belgii, gdzie Enola po koncercie na SPOT Festival 2021 podkreśla solidną konstrukcję rocka Dead Star Talk, porównując ich do Oasis i The Beatles z okresu albumu „Revolver”.

Z kolei redaktor naczelny i dyrektor muzyczny Antyradio w Polsce, Marcin Bąkiewicz, wyraża swoje uznanie dla zespołu, dziękując im za utwory, które radują serca i uszy słuchaczy.

W Niemczech EgoFM określa Dead Star Talk jako jedno z najbardziej ekscytujących nowych zjawisk rockowych z ostatniego roku, a Kulturnews podkreśla, że zespół przywraca do życia przepych, wolność i euforię rockowej muzyki arenowej.

Podsumowując, debiutancki album „TOO MANY TOO MUCH” Dead Star Talk spotkał się z zachwytami recenzentów. Zespół zdobył uznanie za świeżość brzmienia, różnorodność utworów i nawiązania do złotej ery britpopu.

Czy Dead Star Talk zdoła zrealizować prognozy i zdobyć międzynarodową sławę? Czas pokaże, ale na pewno ich debiut jest obiecującym krokiem w stronę sukcesu.

Czy ich drugi album „SOLID STATE CHEMICALS” będzie równie świeży i zachwycający, co pierwszy? Już po kilku utworach z tej płyty, której premiera będzie 31 maja 2024r. widać, że zespół nic nie stracił ze swojego brzmienia. Ich muzyka elektryzuje i dosięga wnętrza słuchacza.

Czas na Dead Star Talk!